2015 rok już za nami. Rodzima gospodarka była wówczas w dobrej kondycji. Po trudnych latach 2012 i 2013, już od 2014 roku notujemy coraz większy rozwój polskiego rynku. Nowy rok 2016 upłynie pod znakiem stabilizacji i wzrostu gospodarczego na poziomie 3,4 %.
Gospodarka w coraz lepszym stanie
Najniższa od kilku lat stopa bezrobocia, deflacja cen i rosnące wynagrodzenia są przyczyną coraz większych wydatków domowych. Zwiększona konsumpcja sprzyja rozwojowi firm z niemal wszystkich branż. Rozszerzenie produkcji i inwestycji wpływa korzystnie nie tylko na polski rynek, ale również na zagranicę. Intensyfikacja eksportu przekracza szybkość rozwoju całej gospodarki.
Jakie były poprzednie lata?
Już w 2014 roku można było zauważyć poprawę sytuacji ekonomicznej w naszym kraju. O 7 % spadła wówczas liczba bankructw polskich spółek. Ta tendencja utrzymywała się i w 2015 roku zaobserwowaliśmy dalszy spadek ogłaszania upadłości przez firmy o 9 %. Niestety nie przekłada się to w pełni na branżę transportową oraz handel. Wysoka konkurencja, niskie marże, niemieckie przepisy o minimalnym wynagrodzeniu sprawiły, że te sektory przodują wśród firm, które nadal ogłaszają bankructwa.
A jaki będzie 2016 rok?
Nowy rok 2016 to czas stabilizacji. Wzrost gospodarczy będzie utrzymywał się na poziomie 3,4 %. Nasza gospodarka wciąż będzie napędzana zwiększonymi wydatkami domowymi.Zintensyfikowane w ubiegłych latach inwestycje ulegną zastopowaniu, ale nadal ich przyrost utrzyma się na wysokim poziomie. Mimo różnej sytuacji na zagranicznych rynkach, nasz eksport nadal będzie dynamicznie zgłębiał tereny Unii Europejskiej oraz te bardziej egzotyczne. Ogromne gospodarki Chin, Brazylii i Rosji zaczną spowalniać, i mimo że żadne z tych państw nie jest strategicznym partnerem handlowym Polski, to będzie miało to wpływ na nasz kraj, ponieważ wpłynie na obniżenie prognozowanego wzrostu gospodarczego z Niemczech z 1,7 % na 1,4 %. A Niemcy mają już bezpośredni wpływ na kondycję naszego rynku. Jakie jeszcze zmiany czekają polską gospodarkę? Dodatkowe podatkowe obciążenia skierowane do dużych sieci handlowych, które obejmują również polskie podmioty, a także nałożenie podatków na banki, co może ograniczyć ilość i wielkość kredytów.