Oto kilka rad przy doborze firmy windykacyjnej z Rosji lub krajów WNP.
Jeszcze kilka lat temu w Niemczech straszono dłużników Polakami, którzy zrobią wszystko, niekoniecznie zgodnie z prawem, aby ściągnąć dług. Podobnie jest w Polsce, straszy się w zależności od regionu Ukraińcami, Rosjanami, Białorusinami czy Litwinami a czasem po prostu Ruskimi, którzy mają być synonimem dzikusa ze wschodu bezlitośnie zmierzającego do odzyskania należności.
Niekiedy istnieje przekonanie, że czym bardziej na wschód tym bardziej bezpośrednie metody odzyskiwania należności są stosowane.
Choć seriale telewizyjne mogą w nas wyrobić przekonanie, że ruska mafia jest wszędzie i nie zawaha się nawet przed zakopaniem dłużnika w pobliskim lesie, trzeba zdać sobie sprawę że nasi wschodni sąsiedzi wykorzystują bardziej bezpieczne metody odzyskiwania należności.
Pierwszą rzeczą jaka jest istotna przy korzystaniu z usług firmy odzyskującej należności na wschodzie to zasada, że nie pobiera się opłat wstępnych. Nasi sąsiedzi z państw byłego ZSRR wychodzą ze słusznego założenia, że za wykonaną usługę płaci się sowicie, ale dopiero po osiągnięciu efektu a więc po odzyskaniu wierzytelności.
Na scenie politycznej państw wschodnio europejskich następują coraz większe dywersyfikacje pomiędzy poszczególnymi krajami. Jednak nie można z dnia na dzień usunąć bliskich kontaktów pielęgnowanych przez wiele lat w okresie funkcjonowania ZSRR czy powstałej na jej zgliszczach Wspólnoty Niepodległych Państw.
Firmy windykacyjne działające na tamtejszych rynkach wykorzystują często powiązania nieformalne. Częstym motywem mającym zmobilizować dłużnika do zapłaty jest grożenie kontrolą urzędu skarbowego. Ponieważ przepisy prawa podatkowego są niejasne zawsze można znaleźć przysłowiowego haka na nie płacącego dłużnika podczas kontroli. Ponadto powszechna jest np. w Rosji wszechmocność i brak odpowiedzialności urzędników za swoje zachowania. Nieformalne kontakty pozwalają również na ustalanie majątku dłużnika i pozwalają skuteczniej prowadzić egzekucję z jego majątku.
Tomasz Brusiło